Puchar Polski w Rugby Olimpijskim ponownie we Wrocławiu!

Miejsce, data, godzina: Stadion Olimpijski, 19 października, pierwszy mecz o godzinie 10:00

19 października na Stadionie Olimpijskim odbędzie się turniej Pucharu Polski w rugby siedmioosobowym. Do Wrocławia zjadą drużyny z całej Polski, a na boisku będziemy mieli okazję oglądać wielu reprezentantów. Puchar Polski jest bowiem, obok Mistrzostw Polski, jednymi z dwóch najważniejszych rozgrywek tego sportu w naszym kraju.

W Japonii trwają obecnie Mistrzostwa Świata w rugby 15-osobowym, dużo popularniejszym starszym bracie rugby olimpijskiego, nazywanego także siedmioosobowym. Czym różnią się obie dyscypliny? – Jeśli chodzi o zasady, to generalnie są większych różnic nie ma. Natomiast jak możemy się domyślić po samych nazwach w jednym w drużynie mamy 15 osób, w drugim na takim samym boisku gramy po siedmiu. To powoduje zupełnie inne podejście taktyczne – tłumaczy nam Bartosz Ryś, prezes KS Rugby Wrocław.

Skąd w ogóle pomysł na siedmioosobową odmianę sportu? – Mistrzostwa Świata w rugby trwają prawie półtorej miesiąca ponieważ zawodnicy mogą rozegrać maksymalnie jedno 80-minutowe spotkanie tygodniowo w tak fizycznie wymagającą dyscyplinę – mówi Wojciech Wróblewski, kapitan drużyny – w „siódemki” mecz trwa 2 x 7 minut, nie ma więc przeszkód by zagrać kilka spotkań w jeden dzień, przez co cały turniej można rozegrać w jeden, czasem dwa dni. Widzimy już teraz w jaki sposób rugby mogło stać się dyscypliną olimpijską.

A jak wyglądają różnice w samych meczach? Rugby siedmioosobowe jest dużo szybsze, zdobywa się w nim więcej punktów i dużo większy nacisk kładzie się tam na atak niż na obronę. To czyni tę odmianę dużo bardziej widowiskową, chociaż nie brakuje też miłośników klasycznego, dużo bardziej taktycznego rugby 15-osobowego.

– Jeśli więc chcą Państwo zobaczyć jak wygląda połączenie sportu dla gladiatorów ze sportem dla sprinterów, zapraszamy 19 października na Pola Marsowe – zapowiada Ryś, po czym żartobliwie dodaje – obiecujemy fajerwerki na boisku, z racji bliskości wrocławskiego ZOO oczywiście tylko metaforyczne.